środa, 20 sierpnia 2014

Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega!

http://www.lifestyle.banzaj.pl/

  Każdy biega tak, jak lubi. Niektórzy wolą biegać rano, inni - wieczorami. Są tacy, którzy    trenują samotnie i tacy, którzy zawsze biegną ramię w ramię. Podobnie jest z muzyką. Jeden   nie potrzebuje jej wcale, drugi słucha  radia, a ja nie jestem w stanie pokonać nawet pół  kilometra bez mojej playlisty. I wiem, że nie jestem jedyna.


Biegam regularnie od niedawna. Jeszcze pół roku temu, zapytana, dlaczego w ogóle się na to zdecydowałam, bąknęłabym pod nosem coś o odchudzaniu. Dzisiaj trochę się zmieniło. Biegam, bo lubię. Lubię tę pustkę w głowię, lubię wygrywać z samą sobą, lubię nawet wracać do domu czerwona i spocona - daje mi to poczucie wolności, przekraczania własnych granic.

Wiele razy poszukiwałam w Internecie inspiracji muzycznych do ćwiczeń. Przejrzałam chyba wszystkie blogi i fora w temacie, ale nic do mnie nie przemawiało Ułożenie własnej składanki zajęło mi kilka miesięcy, zresztą wciąż raz na jakiś czas coś modyfikuję. Jest chyba trochę kiczowata, ale rytmiczna i dynamiczna. Poniżej wstawię tylko część całej playlisty (tą podstawową, niezmienną, moją ulubioną). Może ktoś z was też jest w podobnej potrzebie.

MF (AWOLNATION)
Wanna Fete (Parov Stelar)
So Good to me (Chris Malinchak)
Time to dance (The Shoes)
Wild Child (Elen Levon)
Feel so close (Calvin Harris)
Riptide (Vance joy) oraz remix thesoundyouneed
Don't save me (Haim)
Gone, gone, gone (Phillip Phillips)
High hopes (Kodaline - Filous remix)
I love it (Icona Pop feat Charli XCX)
That's not my name (The Ting tings)
Woohoo (Blur)
So good to me (Chris Malinchak)
Trojans (Atlas Genius)
Sunday (Max Manie)

Wyszło trochę lifestyle'owo, mam nadzieję, że mi wybaczycie ;) Jeśli macie jakieś swoje ulubione hity do joggingu, będzie mi bardzo miło, jeżeli podlinkujecie je w komentarzu.

PS. Przepraszam za wakacyjne rozproszenie! Od teraz postaram się jednak blogować regularniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz